Punkt Omega |
Cały dzień myślałem co napisać o tej
książce i w dalszym ciągu mam spory mętlik w głowie. Przede wszystkim
tej pozycji nie mogę w żaden sposób zaszufladkować. Michał Protasiuk
napisał książkę, którą równie dobrze mogę określić mianem kryminału, jak
i powieści filozoficznej ze szczyptą science - fiction.
Akcja
recenzowanej pozycji dzieje się w nieokreślonym czasie, w mieście
rządzonym przez burmistrza, któremu nie dość, że sprawuje władzę
absolutną to jeszcze jego doktryny filozoficzne wykładane są na
studiach, w gimnazjach, na ulicach. Głównym bohaterem jest Genipo Herz
(wydaje mi się, że od pewnej jednostki układu SI) nauczyciel przyrody w 1
Gimnazjum. Poznajemy go w momencie gdy w metropolii trwają tzw. "wyścigi z
bykami" 2 dniowe współczesne igrzyska ku czci burmistrza. Na ulicach
panuje motłoch, a organy pilnujące porządku mogą wyjść z koszar dopiero
na drugi dzień. Genipo spieszy się na spotkanie z Ludwikiem, przyjacielem ze
studiów, którego nie widział kilka lat. Niestety kolega ginie na oczach
Herza, a on nie jest w stanie zapobiec temu nieszczęśliwemu z pozoru
wypadkowi i tak rozpoczyna się pościg nauczyciela za prawdą.
Początek powieści sugeruje kryminał natomiast im dalej w las tym więcej....
filozofii. Bohaterowie Protasiuka to praktycznie sama kadra
pedagogiczna, Profesor Kryptolog, szef Policji opętany stałością
entropii i termodynamiką, przyjaciel matematyka kwestionujący istnienie
wszechświata. Jedynymi postaciami nie mającymi nic wspólnego z nauką są tu
kobiety, narzeczona Genipa, jej matka, czy żona zamordowanego na poczatku
Ludwika.
W
miarę rozwoju akcji na dalszy plan schodzi wątek kryminalny i pierwsze
skrzypce zaczyna odgrywać wykreowany świat. Uniwersum, w którym władza
posuwa się tak daleko aby ze słownika wykreślać takie wyrazy jak,
"wybór", "sprawiedliwość". Autor opisuje próbę zniewolenia społeczeństwa w tak sprytny
sposób aby ludzie uwierzyli, że każde ich działanie nie może być jednoznacznie
zdefiniowane ani jako dobre ani jako złe. Po prostu tak musi być, tak
należy uczynić i nic nie można na to poradzić. Tak działa determinizm, a
człowiek jest tylko trybikiem w wielkiej machinie świata. Tej doktrynie
przeciwstawiają się nasi bohaterowie, udowadniając nawet matematycznie
błędne założenie władzy. Niestety żaden intelektualista nie ma odwagi aby ujawnić swojej tezy ponieważ obawia się reperkusji ze strony władz.
W książce znajdziemy również odwołania do Biblii ,do zesłania Chrystusa na ziemię i odkupienia grzechów ludzkości.
Książka
napisana jest dobrze, wątki filozoficzne nie nudzą i można bez
trudności przebrnąć nawet przez najbardziej zażarte dysputy
bohaterów. Natomiast wg. mnie zakończenie pozostawia wiele do życzenia.
Kolejnym miunsem opisywanej pozycji są poniekąd postacie. Nie wywołują u
czytelnika żadnych emocji sprawiających, że chce się przewracać kartki i
przeżywać kolejne perypetie głównych herosów. Nie dowiedziałem się
również nic o świecie, w którym toczy się akcja, co być może było celowym
zamierzeniem, autora natomiast ja lubię poznać genezę wykreowanego
uniwersum, a tutaj tego mi niestety zabrakło.
Podsumowując,
książkę Protasiuka polecam ludziom, którzy mają trochę wolnego czasu i
lubią zastanawiać się głębiej nad otaczającą nas rzeczywistością i
procesami społecznymi, które obserwujemy codziennie w mediach, internecie, telewizji. Amatorom dobrych kryminałów i czytelnikom
poszukującym rozrywki, ciekawej zagadki czy wyrazistych bohaterów
odradzam recenzowaną pozycję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz