poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Michal Protasiuk - Punkt Omega

Punkt Omega
Cały dzień myślałem co napisać o tej książce i w dalszym ciągu mam spory mętlik w głowie. Przede wszystkim tej pozycji nie mogę w żaden sposób zaszufladkować. Michał Protasiuk napisał książkę, którą równie dobrze mogę określić mianem kryminału, jak i powieści filozoficznej ze szczyptą science - fiction.

Akcja recenzowanej pozycji dzieje się w nieokreślonym czasie, w mieście rządzonym przez burmistrza, któremu nie dość, że sprawuje władzę absolutną to jeszcze jego doktryny filozoficzne wykładane są na studiach, w gimnazjach, na ulicach. Głównym bohaterem jest Genipo Herz (wydaje mi się, że od pewnej jednostki układu SI) nauczyciel przyrody w 1 Gimnazjum. Poznajemy go w momencie gdy w metropolii trwają tzw. "wyścigi z bykami" 2 dniowe współczesne igrzyska ku czci burmistrza. Na ulicach panuje motłoch, a organy pilnujące porządku mogą wyjść z koszar dopiero na drugi dzień. Genipo spieszy się na spotkanie z Ludwikiem, przyjacielem ze studiów, którego nie widział kilka lat. Niestety kolega ginie na oczach Herza, a on nie jest w stanie zapobiec temu nieszczęśliwemu z pozoru wypadkowi i tak rozpoczyna się pościg nauczyciela za prawdą.

Początek powieści sugeruje kryminał natomiast im dalej w las tym więcej.... filozofii. Bohaterowie Protasiuka to praktycznie sama kadra pedagogiczna, Profesor Kryptolog, szef Policji opętany stałością entropii i termodynamiką, przyjaciel matematyka kwestionujący istnienie wszechświata. Jedynymi postaciami nie mającymi nic wspólnego z nauką są tu kobiety, narzeczona Genipa, jej matka, czy żona zamordowanego na poczatku Ludwika.

W miarę rozwoju akcji na dalszy plan schodzi wątek kryminalny i pierwsze skrzypce zaczyna odgrywać wykreowany świat. Uniwersum, w którym władza posuwa się tak daleko aby ze słownika wykreślać takie wyrazy jak, "wybór", "sprawiedliwość". Autor opisuje próbę zniewolenia społeczeństwa w tak sprytny sposób aby ludzie uwierzyli, że każde ich działanie nie może być jednoznacznie zdefiniowane ani jako dobre ani jako złe. Po prostu tak musi być, tak należy uczynić i nic nie można na to poradzić. Tak działa determinizm, a człowiek jest tylko trybikiem w wielkiej machinie świata. Tej doktrynie przeciwstawiają się nasi bohaterowie, udowadniając nawet matematycznie błędne założenie władzy. Niestety żaden intelektualista nie ma odwagi aby ujawnić swojej tezy ponieważ obawia się reperkusji ze strony władz.
W książce znajdziemy również odwołania do Biblii ,do zesłania Chrystusa na ziemię i odkupienia grzechów ludzkości.

Książka napisana jest dobrze, wątki filozoficzne nie nudzą i można bez trudności przebrnąć nawet przez najbardziej zażarte dysputy bohaterów. Natomiast wg. mnie zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Kolejnym miunsem opisywanej pozycji są poniekąd postacie. Nie wywołują u czytelnika żadnych emocji sprawiających, że chce się przewracać kartki i przeżywać kolejne perypetie głównych herosów. Nie dowiedziałem się również nic o świecie, w którym toczy się akcja, co być może było celowym zamierzeniem, autora natomiast ja lubię poznać genezę wykreowanego uniwersum, a tutaj tego mi niestety zabrakło.

Podsumowując, książkę Protasiuka polecam ludziom, którzy mają trochę wolnego czasu i lubią zastanawiać się głębiej nad otaczającą nas rzeczywistością i procesami społecznymi, które obserwujemy codziennie w mediach, internecie, telewizji. Amatorom dobrych kryminałów i czytelnikom poszukującym rozrywki, ciekawej zagadki czy wyrazistych bohaterów odradzam recenzowaną pozycję.

Ocena 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz